Więc teraz siedzę i zastanawiam się jak to właściwie ze mną jest. I chyba mimo braku takiej wielkiej radości jaką przez chwilę odczuwałam jest lepiej. Na pewno nadal nie jest stabilnie, ale już nie męczy mnie poczucie beznadziejności, nic teraz nie dzieje się bez przyczyny. Ostatnim czasem akurat dużo rzeczy wytrąca mnie ze względnego spokoju, który zwykle jestem już w stanie osiągnąć. Co się polepszy to się popieprzy. Obecnie dużo mam na głowie co nie oznacza, że nie czuję się lepiej. Póki co lęki ciągle dają o sobie znać, ale najpierw w życiu wszystko musi się poukładać żeby i w głowie mogło.
To mnie właśnie przybija w pl służbie zdrowia. Za pieniądze nie boją się zarażenia, hmm. Fajnie, że czujesz się choć trochę lepiej.
OdpowiedzUsuń