niedziela, 10 października 2021
Dawno mnie tu nie było, ale było kilka innych spraw, ważniejszych, którym należało poświęcić czas. Przede wszystkim jestem już na nowym mieszkaniu i bardzo mi się tu podoba. Po drugie wróciłam na uczelnie choć wróciłam to chyba niezbyt właściwe słowo kiedy pomimo roku studiowania nie było się na niej ani razu. Muszę przyznać, że odnalezienie się w tym wszystkim i przyzwyczajenie do obecności niekoniecznie dobrze nastawionych do mnie ludzi poszło mi sprawnie. Oczywiście nie mogło też obyć się bez zawirowań i załamań. Niestety mam wrażenie, że o ile wcześniej odczuwałam faktyczne pozytywne działanie leków tak teraz jest jak było zawsze. Widzę natomiast te skutki uboczne - zerowe libido, zaniki pamięci. Stres nadal mnie męczy, a i problemy z jedzeniem wcale nie odeszły w niepamięć. No cóż, póki co uczelnia zajmuje bardzo dużo z mojego czasu co pozwala się oderwać od innych myśli, póki co także nie chodzę jeszcze styrana jak wół i mam czas na życie. Za jakiś tydzień kolejna wizyta u psychiatry i zobaczymy co będzie dalej. Powinnam też umówić się z panią psycholog, ale na razie mój plan dnia jest na to zbyt niestabilny. Pozostaje mi się uczyć, ćwiczyć, czekać i starać się myśleć mniej pesymistycznie i histerycznie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Boże przeraża mnie jak wielu młodych ludzi zmaga się z problemami psychicznymi. Leki maja mnostwo skutków ubocznych, nigdy nie są obojętne. Intensywna terapia i zmiena otoczenia kiedy tylko się da mogłyby wesprzeć ich działanie
OdpowiedzUsuń