środa, 17 listopada 2021

Za dużo w moim życiu jest porównywania. Daje to wówczas toksyczną relację we wszystkich aspektach życia. To moja bardzo duża wada, o której istnieniu wiem już od dawna. Ciągły bilans strat i zysków. Obserwuje co ktoś ma czego ja nie mam, a jednocześnie nie cenię tego co mam ja, a nie ma tego ktoś inny. Oceniam się miarą rozmaitych ludzi, którzy przecież nie są mną. Wydaje mi się wtedy, że wszystko jest czarne, wszystko jest złe i beznadziejne. Życie wtedy staje się za nudne, nieudane, ja wydaje się być nieudolna i nic nie warta. A życie każdego z nas tak na prawdę toczy się swoim własnym rytmem. Każdy żyje o swojemu, ma inne cele, plany i priorytety, toczy się swoim rytmem. Każdy z nas ceni sobie zupełnie inne wartości, ma inny światopogląd. A ty jesteś tu i teraz i jesteś sobą, nie kim innym.
Jeszcze do niedawna czułam się mocno zagubiona. Wciąż nie wiedziałam zupełnie czego chce. Wywierałam więc na siebie presje żeby w końcu dorosnąć, odnaleźć się. Rozmyślałam wciąż o tym, zastanawiałam się, czułam, że to już dawno ten czas. Bo jest cudowny okres dzieciństwa, podstawówka, gimnazjum, człowiek dorasta i musi już podjąć pewne kroki, wybrać, w którą stronę się kierować. Ale tak na prawdę ani wtedy ani po szkole wyższej czy nawet w trakcie studiów ten okres szukania się nie kończy. Każdy z nas popełnia jakieś błędy, testuje, zmienia zdanie, bo tak na prawdę wciąż jesteśmy jeszcze dziećmi i dopiero znajdziemy ten odpowiedni punkt, w którym wszystko będzie jasne, a każdy z nas zrobi to w innym momencie, bo wszyscy jesteśmy zupełnie różni. 
Zero presji, zero patrzenia na innych. Mój czas płynie w zupełnie innym czasie, a ja jestem zwyczajnie sobą i wszystko przyjdzie z czasem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu