poniedziałek, 27 września 2021

Ostatni czas jest dla mnie dość ciężki. Czeka mnie stary, a jednocześnie pod pewnymi względami nowy okres w życiu, na który nie wiem czy jestem gotowa. Bardzo boję się jak pogodzę obowiązki w domu, psa, uczelnie i pracę ze sobą, ta myśl mnie zwykle przeraża choć czasem nieco fascynuje. W weekend zaliczyłam już okres totalnego doła kiedy nie chciałam nawet brać antydepresantów. Jesienna aura się zbliża i przynosi ze sobą deszcz, zimno i właśnie obniżenie nastroju. Dzisiaj na szczęście mamy poniedziałek, zaczynamy tydzień i to zawsze dla mnie najlepszy czas żeby się zmobilizować i zebrać w sobie. Za 5 dni wyjeżdżam z powrotem do Wrocławia co oznacza, że to ostatni moment żeby pozałatwiać pewne sprawy, ogarnąć się, ale i pokorzystać z wolnego czasu. Niezwykle nie lubię marnować w swoim życiu dobrych chwil, pięknej pogody czy wolnego czasu, zazwyczaj wolę być produktywna niż siedzieć i zamykać się w sobie i to jest chyba to co nadal utrzymuje mnie w pionie. Do tego mam motywację żeby wszystko szło w tym kierunku, w którym ja chcę, a nie waliło się i rozsypywało pokazując jak słabą jestem osobą.

1 komentarz:

  1. na pewno dasz sobie ze wszystkim radę a masz w sobie naprawdę sporo siły, chociażby dlatego, że jesteś w stanie wykrzesać energię na bycie produktywną a nie jesiennym burrito ;d

    OdpowiedzUsuń

Szukaj na tym blogu