piątek, 9 lipca 2021

Wmawiam sobie zmęczenie więc odpoczywam i zwyczajnie się nudzę. Z nudów jem albo wyzwala to we mnie poczucie marnowania czasu (bo plan był inny, a kiedy coś nie idzie zgodnie z planem jest źle).  A jedząc wpadam taką huśtawkę, przez którą jednego dnia jem dużo, a drugiego znów staram się jeść bardzo mało i tak ciągle. Usłyszałam ostatnio za to, że jak będę pić tak mało to bardzo szybko się zestarzeje i o dziwo zadziałało i pilnuję się z piciem jeszcze bardziej. Niby chce przełamywać schematy i działać czasem spontanicznie, ale to nie powinno przekładać się na lenistwo. Są wakacje i powinnam z nich skorzystać, tym bardziej teraz kiedy nie zajmuje ich praca od rana. Plany działają na mnie źle, a jednak teraz muszę mieć plan żeby się ruszyć i żyć nie próżnować, bo tego bardzo nie lubię. Za to lubię czuć zmęczenie i satysfakcję dniem.

Ostatnio usłyszałam też, że ludzie w większości biorą ślub z poczucia obowiązku. Zrobiłam szybki rozrachunek w głowie i w rzeczywistości coś może w tym być. Dlatego tym bardziej żeby iść do przodu powinnam pogodzić się z pewnymi rzeczami, a wręcz wyłapać w nich pewną niezwykłość. Nie uganiać się za zaplanowanym z góry w najmniejszych szczegółach scenariuszu, a popatrzeć z innej strony. Nie wypominać nieidalnego pierścionka, brzydkiej pogody, złej godziny, niechcianego miejsca tylko docenić to, że mam tę możliwość zaręczać się jedynie z miłości. Codziennie być kochaną, docenianą i szanowaną, wynoszoną ponad chmury. Mieć na kogo liczyć, przy kim się zwierzać. Dzielić szczęśliwe chwile, ale i te smutne licząc na wsparcie. To jest największe szczęście, a cała reszta gra rolę tak drugorzędną, że nie warto poświęcać jej tyle uwagi i tak się nad nią rozczulać.

Mądrzeje na starość???

Zrobiłam badania krwi, byłam u lekarza. Wychodzi na to, że wszystkie moje fizyczne problemy są spowodowane chorym umysłem...

4 komentarze:

  1. A czy on dostaje od Ciebie wsparcie i może na Ciebie liczyć?

    OdpowiedzUsuń
  2. W odpowiedzi na komentarz u siebie: myślę, że nie uzależniam samopoczucia od jedzenia tylko jedzenie od samopoczucia. To normalne, że czasem zjem więcej. Co do Twojej notki to rezyliencja i zrezygnowanie z oczekiwań (nierealnych) na cześć zwykłej akceptacji jest jak najbardziej opłacalne. I tak, wiem, że to trudne.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jedzenie przez samopoczucie to też mój problem...

    OdpowiedzUsuń

Szukaj na tym blogu